Obserwatorzy

niedziela, 30 listopada 2014

Makijaż SYLWESTROWY,STUDNIÓWKOWY- Sleek,"ARABIAN NIGHTS":)

Witajcie Kochani:)
Dziś przychodzę do Was z dość mocną propozycją makijażu Sylwestrowego lub Studniówkowego. Mocno podkreślone oczy i delikatne usta,to ulubione zestawienie nie jednej z Was. Mam nadzieję, że i ten makijaż się Wam spodoba. Jeśli jesteście ciekawi zapraszam dalej...
Na całą powiekę ruchomą nałożyłam bazę z MIYO. Następnie pokryłam ją beżowym,matowym cienie z paletki W7. Czarną kredką z ESSENCE obrysowałam oko wraz z linią wodną i delikatnie roztarłam na górnej powiece. Głębokim granatem"Simbad's seas" z paletki SLEEK (Arabian nights) zaznaczam środek powieki górnej.W wewnętrzny kącik górnej powieki nakłożyłam cień zielony,opalizujący "Hocus pocus" i połączyłam go z granatem z tej samej paletki. Następnie biorę ciemny,opalizujący fiolet "Black magic"i zaznaczam zewnętrzny kącik,rozcierając go nad granatem. Wszystkie cienie delikatnie rozcieram czystym pędzelkiem łącząc je ze sobą. Kolejnym krokiem było nałożenie cienia fioletowego z drobinkami"Valley of diamonts"w zewnętrznym kąciku na wcześniej nałożony fiolet,aby bardziej go podkreślić.Granatem "Simbad's seas" maluję dolną powiekę wyjeżdżając delikatnie w zewnętrzny kącik górnej powieki. Złoty cień"Gold souk"nakładam na zielony w wewnętrznym kąciku i ciągnę go delikatnie nad granat,zaznaczam nim również dolny wewnętrzny kącik.Na dolną powiekę nałożyłam granatowy brokat z paletki P2,żeby nadać troszkę błysku. Na koniec wytuszowałam rzęsy maskarą z ESSENCE i przykleiłam sztuczne ARDELL.
Efekt końcowy widzicie poniżej...:)




KOSMETYKI,KTÓRE UŻYŁAM W MAKIJAŻU:
Twarz:
  • Podkład,REVLON,"PHOTOREADY"nr.06,
  • Puder,CATRICE, "Prime and Fine" nr.010,
  • Brązer, MIYO,"Sum Kissed"
  • Róż, SLEEK,
  • Korektor pod oczy,RIMMEL"Match Perfection"nr.02,
Oczy:
  •  Baza pod cienie, MIYO,
  • Cień, W7"IN THE NUDE", beżowy,
  • Cienie SLEEK,"ARABIAN NIGHTS",
  • Brokat, P2
  • Czarna kredka, ESSENCE ,
  • Tusz ,MEYBELLINE,"Colossal",
  • Rzęsy ,ARDEL"Denim Wispes,
  • Klej DUO.
Brwi:
  • Farbka do brwi, MAKE UP FOR EVER,"Aqua Brow",nr.40.
  • Żel,CATRICE, brown,
Usta:


  • Pomadka,ESSENCE,nr.12 
  • Błyszczyk ESSENCE.

piątek, 28 listopada 2014

W7 "IN THE NUDE NATURAL NUDES"- recenzja

Witajcie Kochani:)
Dziś przychodzę do Was z paletką cieni firmy w7 "IN THE NUDE NATURAL NUDES",która jest wzorowana na palecie NAKED 3 . Wyprodukowaniem tej palety zajęła się Brytyjska firma "w7". Prawdopodobnie cała paletka jest bardzo podobna do NAKED3. Począwszy od opakowania skończywszy na nazwach cienie i odcieniach palety. Nie posiadam tej droższej wersji. Jeśli jesteście ciekawe jak ona wygląda zapraszam dalej...
Paleta cieni, którą posiadam to "IN THE NUDE NATURAL NUDES",w sprzedaży są jeszcze dwie: "IN THE BUFF NATURAL NUDES" oraz "IN THE NIGHT".  W tej palecie znajduje się cienie w tonacji beży i brązów, przełamanych różami i fioletami. Konsystencja cieni jest na tyle dobra,że cienie nie osypują się i bardzo dobrze kryją, pozostawiając aksamitne wykończenie na powiece.


1. LATTE-  jest to zwykły jasny beżowy,matowy cień.
2. ANGEL- bardzo jasny róż z drobinkami.
3. VENICE- metaliczny, różowo-rudy cień.
4. MARILYN- cielisty beż, matowy.


5. COPPER POT- ciemniejszy ,brudny róż z drobinkami.
6. SUN KISSED- złoto rudawy cień,metaliczny.
7. ALICE- beżowo-fioletowy mat.
8. BAD MANNERS- bardzo ładny metaliczny róż wpadający w brąz.


9. COFFEE CUP- cień w kolorze rudym wpadający w brąz,metaliczny
10. MUD SLIDE- jasny metaliczny brąz.
11. TOKYO- ciemny metaliczny brąz wpadający we fiolet.
12. FASHIONISTA- czarny z fioletowymi drobinkami.

Wszystkie cienie mają bardzo dobrą pigmentację. Długo utrzymują się na powiece i idealnie wiążą się ze sobą. Jest to paletka, którą możecie wykonać bardzo dużo makijaży.Począwszy od delikatnych ,dziennych skończywszy na mocnych, wieczorowych. Z pewnością będziecie zadowolone z tej palety po zakupie.

OPAKOWANIE:
Bardzo ładne solidnie wykonane, metalowe pudełko z wytłoczonymi, złotymi napisami. W środku znajduje się 12 cieni włożone w plastikową paletkę. Dodatkowo umieszczony dwustronny aplikator do cieni. Z jednej strony pędzelek z syntetycznego włosia ,a z drugiej zwykła gąbeczka .Waga wszystkich cieni: 15,6g.
DOSTĘPNOŚĆ I CENA:
Swoją paletkę kupiłam w sklepie "cocolita"(TUTAJ) ,za ok 29zł. 




wtorek, 25 listopada 2014

BALEA kontra ESSENCE- płyn do demakijażu oczu

Witajcie Kochani:)
Dziś przychodzę z króciutkim postem porównawczym. Pokażę Wam dwie propozycje płynów do demakijażu oczu z BALEA i ESSENCE. Dowiecie się m.in. czy warto je kupić i jak radzą sobie z wodoodpornym makijażem . Zapraszam...
 Powyższe zdjęcie przedstawia dwa wcześniej wymienione płyny. 

 Jako pierwszy opiszę Wam wodoodporny, DWUFAZOWY płyn do demakijażu oczu z BALEA. Jest to płyn neutralny dla naszego ph skóry,bez alkoholu i sztucznych olejków mineralnych. Na niemieckiej stronie Balea wyczytałam również ,że został skontrolowany przez okulistów jak wpływa na oczy. Zawiera Pro Witaminę B5, która ma nawilżyć i zachować sprężystość wrażliwej okolicy oczu. 
Zmywałam nim oczy dwa tygodnie i nie do końca się polubiliśmy. Kiedy użyłam go po raz pierwszy moje oczy zaczerwieniły się i czułam lekkie szczypanie. Postanowiłam nie przekreślać go i dać mu jeszcze szansę,ale nie polepszyło się. Nie zmywa dokładnie makijażu i trzeba powtarzać tą czynność co najmniej dwa razy. A co za tym idzie,płyn jest mało wydajny. Ogólnie nie polecam.
OPAKOWANIE :
Plastikowa butelka z zakrętką o pojemności 100ml.
DOSTĘPNOŚĆ I CENA:
Cena w drogerii dm- 0,75euro ,na allegro od 9zł.


Kolejny Dwufazowy,wodoodporny płyn do demakijażu z ESSENCE zostaje moim ulubieńcem. Mam go ponad miesiąc i jestem bardzo zadowolona. Podobnie ja EUCERIN "DermatoClean"(ok70zł.), firma ESSENCE zrobiła podobny produkt. Dwufazowe połączenie doskonale radzi sobie z wodoodpornym makijażem oczu. Nie straszny mu tusz ani mocno na pigmentowane cienie. Po jego użyciu czuję doskonałe nawilżenie na oczach. W żadnym wypadku nie podrażnia,po dostaniu się do oczu, nie szczypie.  Jak sami widzicie mam go ponad miesiąc,a z butelki nie ubyła nawet połowa- bardzo wydajny.Na  dzień dzisiejszy to mój numer jeden. Jeśli macie do niego dostęp namawiam do wypróbowania na sobie:)
OPAKOWANIE:
Plastikowa butelka o pojemności 125ml.
DOSTĘPNOŚĆ I CENA:
Niemiecki KAUFLAND ,cena 1,45 euro.

Macie któryś płyn? Jeśli tak zapraszam do komentarzy:)

sobota, 22 listopada 2014

INVISIBOBBLE kontra HAIRFLEXI- porównanie i recenzja

Witam Kochani:)
Jakiś czas temu dodawałam recenzję na temat gumek INVISIBOBBLE (rec. TUTAJ), z których jestem bardzo zadowolona. Ale będąc w Niemczech znalazłam bardzo,bardzo podobne gumki HAIRFLEXI. Jeśli ciekawi Was moja opinia, zapraszam dalej...
W pudełku jest 8 gumek, w dwóch wielkościach 4 małe i 4 duże.
Jak widzicie są to gumki w kolorze pudrowego różu . Opakowanie nie jest za ciekawe,ponieważ to zwykłe plastikowe pudełko dzielące duże gumki od małych,zamknięte na taśmę:)
Gumki są bardzo,ale to bardzo dobrze wykonane,giętki plastik w kształcie sprężynek. Tak samo jak moje ulubione INVISIBOBBLE świetnie się sprawdzają . Nie wyrywają włosów  przy zdejmowaniu i bardzo dobrze trzymają. Zauważyłam również ,że troszkę mniej się odgniatają niż po moich ulubieńcach. Jeśli chodzi o rozciąganie to również zachowują się tak samo.

Jak widać na powyższych zdjęciach gumka INVISIBOBBLE (czarna) i HAIRFLEXI(różowa) to bliźniaczki z konkurencyjnych firm. Taka sama wielkość i sprężystość,nic dodać nic ująć.
Koszt INVISIBOBBLE to ok.4 zł za szt., natomiast HAIRFLEXI 2.99euro za 8szt.

PODSUMOWANIE:
Moim zdaniem obie gumki są bardzo dobre. Wszystko w nich jest takie same. Nigdy nie zamienię ich na zwykłe frotki. Zaraziłam nimi połowę rodziny i znajomych. Oni również uważają je za świetny produkt. Polecam zakup obojętnie jakiej firmy. Mam nadzieję,że po ich zakupie będziecie tak samo zadowolone jak ja. To na tyle jeśli chodzi o dzisiejszy szybciutki post. 

Dziękuję za poświęcenie uwagi :*

czwartek, 20 listopada 2014

PŁYN I ŻEL MICELARNY Z BIEDRONKI- recenzja

Witam:)
Przyszedł czas żebym i ja dzisiejszy post poświęciła na ŻEL I PŁYN MICELARNY Z "be beauty",który możecie dostać w Biedronce. Mają one ogromną rzeszę fanów i biją na kolona nie jeden drogi produkt do twarzy. Czy warto kupić i proponować innym zakup. Jeśli jesteście ciekawi zapraszam dalej...
"BE BEAUTY"- MICELARNY ŻEL NAWILŻAJĄCY do mycia i demakijażu.

Na pierwszy ogień pójdzie żel micelarny do demakijażu,który jest moim faworytem w pielęgnacji mojej twarzy. Po jego użyciu twarz jest dokładnie oczyszczona z resztek makijażu, wygląda świeżo i promiennie. Bardzo lubię uczucie nawilżenia, orzeźwienia po jego zastosowaniu.Nie zauważyłam żeby podrażniał skórę lub ją uczulał. Oczy nie pieką jak żel się do nich dostanie. Ma bardzo przyjemny,subtelny zapach. Jest bardzo wydajny ,ponieważ wystarcza na dwa miesiące codziennego użytku. Potrzebuję dosłownie troszkę żelu, żeby dokładnie umyć twarz. Polecam do wypróbowania.
OPAKOWANIE:
Plastikowa tubka z mocnym zamknięciem o pojemności 150ml.
DOSTĘPNOŚĆ I CENA:
Można go dostać tylko w Biedronce za 4.99zł
"BE BEAUTY"- PŁYN MICELARNY do demakijażu i tonizacji 
 twarzy i oczu.

Powyższe zdjęcia przedstawiają mój zdecydowanie najlepszy micelarny płyn do demakijażu. Używałam BIODERMY, VICHY, GARNIERA, które też bardzo lubię ale ten zaskoczył mnie bardzo pozytywnie. Większość dziewczyn ten płyn porównuje z różową BIODERMĄ (ok.24zł w aptece) co jeszcze bardziej przykuło moją uwagę. Opinia tego produktu jak dla mnie jest oczywista i zgodzę się z resztą blogerek - REWELACJA. Choć nie jest tak wydajny jak np.Bioderma (ok. półtora miesiąca) ,bo starczy na ok.miesiąc to i tak cena jest śmieszna (ok.5zł).  Jeśli chodzi o demakijaż to robi, to świetnie. Mając na sobie wodoodporny make-up troszkę dłużej muszę poświęcić na oczy. Tusz zazwyczaj trudniej usunąć i z tym ten płyn ma mały problem,ale to i tak kropla w morzu. Używam również tego płynu kiedy czuję,że moja twarz w trakcie dnia jest np.zmęczona,spocona lub "brudna".Daję on wtedy ponowny blask cerze. Na pewno po jego użyciu nic z twarzą się nie dzieje. Nie uczula i nie podrażnia. Z pewnością zachęcam do kupna i wypróbowania go na sobie. Nie będziecie żałować. Za tak nie wielkie pieniądze można mieć taki świetny produkt:)
OPAKOWANIE:
Plastikowa butelka o pojemności 200ml
DOSTĘPNOŚĆ I CENA:
Dostępny w Biedronce w cenie ok 5 zł

Na koniec dodam ,że obu produktów używam w codziennej pielęgnacji, rano i wieczorem. Zauważyłam bardzo dużą poprawę w cerze. Dodatkowo używam Żelu z ZIAJI, ale o tym kolejny post.
Dziękuje za poświęcenie uwagi :)

wtorek, 18 listopada 2014

" EBELIN " - gąbeczka do nakładania podkładu

Witajcie:)
Jak wiecie z moich postów obecnie zamieszkuję w Niemczech i drogerie "dm" mam na wyciągnięcie ręki. Dlatego też będzie dużo postów związanych z markami,które nie są u nas dostępne. Wiem z waszych komentarzy,że ciekawią Was te firmy i napewno będzie o nich sporo recenzji na moim blogu. Ale dość paplania o tym co będzie, przechodzimy do konkretów,a więc....
Dzisiejszy post poświęcony jest gąbeczce do podkładu z firmy EBELIN. Bardzo dużo recenzji przeczytałam na jej temat i postanowiłam ją kupić.Osobiście nie posiadam słynnego na całym świecie BEAUTYBLENDER-a, ale miałam okazję go wypróbować i ocenić. Dziś porównam oba produkty. Różnica cenowa jest bardzo duża między jednym ,a drugim. Dlatego dowiecie się czy warto kupić Beautyblender,czy wystarczająca będzie gąbeczka Ebelin. Zpraszam dalej...


Na powyższych zdjęciach widzicie GĄBECZKĘ DO PODKŁADU "EBELIN".  Jak dla mnie jest to rewelacyjny produkt. Ta gąbeczka jest bardziej zbita i cięższa niż Beautyblender,ale to nie oznacza ,że gorsza. Jak wiadomo i z tego co sama zaobserwowałam Beautyblender jest leciutka,delikatna i bardzo sprężysta, idealnie dopasowuje się do kształtu twarzy. Natomiast Ebelin jest mniej sprężysta i troszkę oporniej nakłada się nią podkład.Przy obu gąbeczkach podkład aplikowałam w ten sam sposób. Czyli wklepując podkład na całą twarz. Musicie uwierzyć mi na słowo ,ale efekt końcowy był taki sam.
Jeżeli chodzi o czyszczenie to Ebelin za każdym razem świetnie się domywa i wypłukuje.Tej drugiej nie miałam możliwości czyszczenia.
1.EBELIN przed zamoczeniem w wodzie jest troszkę mniejsza niż Beautyblender.

2. Na tym zdjęciu widać jak gąbeczka wchłonęła wodę. Jej objętość się zwiekszyła...


3. Po wyciśnięciu nadmiaru wody z EBELIN , "jajeczko" znacznie zwiększyło swoją obiętość. Widzicie to na powyższych zdjęciach.
PODSUMOWANIE:
Moim zdanie nie ma co przepłacać mając taki sam efekt w obu przypadkach. Jedyna różnica jaką zauważyłam to tylko ,że Beautyblender dzięki swojej lepszej sprężystości jest przyjemniejszy w aplikacji. 
DOSTĘPNOŚĆ:
EBELIN- w drogerii "dm" i na allegro, koszt od 2,5euro do 16zł,
BEAUTYBLENDER- drogerie internetowe, sklep producenta i allegro, koszt od 79zł

Macie ,którąś z tych gąbeczek? Jeśli tak piszcie jak u Was się sprawdzają:)

wtorek, 11 listopada 2014

L'OREAL "VOLUME MILLIONS DE CILS"- recenzja

Witam:)
Dzisiejszy post poświęcony jest maskarze z firmy L'OREAL,"VOLUME MILLIONS DE CILS". Spotkałam się z wieloma opiniami na jej temat w większości pozytywnych i postanowiłam sama sprawdzić to cudeńko:) Jeśli ciekawi Was czy jest warta zakupu zapraszam dalej...
 SZCZEGÓŁY PRODUKTU www.cocolita.pl:
L'OREAL,"VOLUME MILLIONS DE CILS"- to tusz w odcieniu Golden Black,który gwarantuje rewelacyjne spojrzenie. Maskara niesamowicie wydłuża pogrubia, pogrubia i rozdziela każdą pojedynczą rzęsę. L'Oreal Volume Millions de Cils to limitowany tusz do rzęs,który zapragniesz mieć. Intensywna czerń maskary wzbogacona jest złotymi drobinkami,które wspaniale podkreślają kolor tęczówki i dodają oczom głębokiego wyrazu.Maskara nadaje rzęsom bogatej objętości,oczy wyglądają ozdobione "milionem" rzęs. Wyprofilowana szczotka dociera do każdej rzęsy,nawet tych w kącikach oka.Maskara pogrubia rzęsy i wydłuża je,nie pozostawiając grudek.Tusz łatwo się aplikuje i jest bardzo trwały. Twoje spojrzenie będzie zmysłowe,czarujące jak u filmowej gwiazdy.
Silikonowa szczoteczka z bardzo dużą ilością silikonowych włosów. Idealnie rozdziela rzęsy . 
Kiedy wykonuję wieczorny demakijaż oczu zawsze na waciku widać miliony złotych drobinek,które znajdują się w konsystencji tuszu.

Oto efekt na rzęsach:)
 MOJE WNIOSKI:Tusz do rzęs L'Oreal Volume Millions de Cils,kupiłam już miesiąc temu i cały czas jestem z niego bardzo zadowolona. Na samym początku jak dostałam paczkę od razu chciałam go wypróbować. Myślałam,że tak jak większość nowych tuszy będzie sklejał na maksa. A tu ku mojemu zdziwieniu już za pierwszym pociągnięciem rzęs wszystkie bardzo ładnie rozdzielił i nadał im głębokiego koloru. Tusz nie skleja,ale też nie zauważyłam żeby bardzo pogrubiał. Nie kruszy się w ciągu dnia i nie odbija na powiece, jest bardzo ważne przy długich rzęsach. Choć nie jest wodoodporna ,demakijaż oczu trwa dość długo. Może dzięki tym złotym drobinkom tak mocno trzyma się na rzęsach.Jak dla mnie to duży plus,świadczący o trwałości maskary.Nie zauważyłam u siebie żadnych podrażnień,ani wypadania rzęs. Polecam dziewczynom,które mają długie,gęste rzęsy. Napewno będzie Waszym ulubieńcem. 
Opakowanie:
Pojemność 8,5 ml.
Cena i dostępność:
Koszt to 19.99zł kupiony został w sklepie internetowym www.cocolita.pl (TUTAJ)

niedziela, 9 listopada 2014

SYLWESTROWY BŁYSK W OKU- makijaż:)



Witam:)
Jak wiadomo zbliżamy się dużymi krokami do Sylwestra :) Dzisiejszy makijaż wykonałam z myślą o tym dniu. Zazwyczaj każda z nas tego dnia chcę wyglądać wyjątkowo zaczynając Nowy Rok.
Brokaty w różnych kolorach będą gościć w większości makijaży. Dlatego wykonany przeze mnie make-up jest idealny na tę okazję. Jeśli jesteście ciekawi jak go zrobiłam zapraszam dalej...


Na całą powiekę ruchomą nałożyłam bazę pod cienie MIYO. Następnie pokryłam cieniem Sephora w odcieniu mojej skóry. Załamanie powieki podkreśliłam "Propose in Prague" i "Honeymoon in Hollywood"z paletki Sleek.Kolejny piękny cień w złotym kolorze (cienie H&M) nałożyłam na środek powieki ruchomej ,aż do wewnętrznego kącika i delikatnie na dolny kącik. Dolną powiekę zaznaczyłam "Forever in Florence" z Vintage Romance. Na cały ten cień nałożyłam brokat z P2 w jasno-fioletowym kolorze. Na górnej powiece eyelinerem z ESSENCE namalowałam kreskę i zaznaczyłam linię wodną. Kolejnym krokiem było wytuszowanie rzęs maskarą MEYBELLINE i przyklejenie sztucznych ARDEL.I tak powstał ten makijaż.Mam nadzieję,że się Wam podoba?




KOSMETYKI ,KTÓRYCH UŻYŁAM W MAKIJAŻU:
Twarz:

  • Podkład,RIMEL,"Wake my up"nr.303,
  • Puder,CATRICE, "Prime and Fine" nr.010,
  • Brązer, MIYO,"Sum Kissed"
  • Róż, AVON,"Classic Aura",
  • Korektor pod oczy,MANHATTAN"Wake up Concealer"nr.02,
Oczy:
  •  Baza pod cienie, MIYO,
  • Cień, SEPHORA, natural beige,
  • Cienie SLEEK,"Vintage Romance",
  • Cienie H&M,kolor złoty,
  • Brokat, P2
  • Eyeliner, ESSENCE w pisaku,
  • Tusz ,MEYBELLINE,"Colossal",
  • Rzęsy ,ARDEL,
Brwi:
  • Farbka do brwi, MAKE UP FOR EVER,"Aqua Brow",nr.40.
  • Żel,CATRICE, brown,
Usta:
  • Pomadka,ESSENCE,nr.12 

piątek, 7 listopada 2014

PUDER I PODKŁAD "CATRICE"-recenzja

Witam:)
Dziś chcę Wam zrecenzować podkład i puder z CATRICE. Oba te produkty są matujące . Jeśli czytacie moje posty to wiecie,że mam cerę mieszaną/tłustą.Szukam zawsze kosmetyków do twarzy matujących i nadających się tylko do mojej cery.Bardzo dużo już w swoim życiu wypróbowałam pudrów i podkładów ,ale ciągle szukam tego jedynego. Jeśli chcecie dowiedzieć się czy ten skradł moje serce? Zapraszam dalej...

Jako pierwszy opiszę Wam puder transparentny,wodoodporny CATRICE, "Prime and Fine Mattifying Powder".
Słowa producenta:
To wodoodporny puder matujący. Nałożony na skórę utrzyma matową cerę i wytrzyma wilgotne otoczenie przez wiele godzin. Kropla wody, która spadnie na ten puder, po prostu spłynie. Puder wzbogacony został w witaminy A i E oraz pigmenty odbijające światło. Jego delikatna formuła daje efekt nieskazitelnej cery. Puder jest transparentny,odpowiedni dla każdej karnacji.


MOJE WNIOSKI :Puder CATRICE, "Prime and Fine Mattifying Powder", bardzo pozytywnie mnie zaskoczył. Skóra twarzy jest zmatowiona ok.6h. Po jego aplikacji skóra wydaje się bardziej wygładzona i matowa przez długi czas. Jest wodoodporny w 100%,sprawdziłam to na basenie:) Nie zauważyłam,żeby powodował u mnie na twarzy zaskórniki. Polecam go osobom z tłustą cerą, Na pewno nie będziecie zawiedzione.
Opakowanie:
Puder zamknięty w eleganckim opakowaniu z lusterkiem. Wygląda na drogi produkt.
Cena i dostępność:
Koszt od 21zł do 27zł na allegro oraz w Naturze.

Następny produkt to CATRICE, " All Matt Plus- Shine Control".
Słowa producenta:
Długotrwały podkład do twarzy niczym druga skóra. Neutralizuje niechciany połysk,doskonale matowi skórę,jednocześnie ją nawilżając. Beztłuszczowa formuła zapewnia długotrwały makijaż,tuszując drobne niedoskonałości skóry. Zawarte w podkładzie,odbijające światło pigmenty, zapewniają jedwabiście matowe wykończenie i idealnie świeży wygląd.


MOJE WNIOSKI:Podkład CATRICE, " All Matt Plus- Shine Control",posiadam go w najciemniejszym kolorze 040 Sun Beige. Jak na tę porę roku jest to zdecydowanie za ciemny ,ale światło w drogerii dm nie jest za dobre i źle go dobrałam. Na samym początku zacznę od krycia i matu. A więc, podkład jest na prawdę dobry jeśli chodzi o mat. Skóra jest zmatowiona na ok 5-6h.  Natomiast z kryciem to już troszkę inna sprawa. Trzeba nałożyć co najmniej dwie warstwy żeby było ok. Nie zauważyłam żeby przesuszał mi twarz lub pojawili się nieproszeni "goście" na twarzy:) Po jego nałożeniu skóra wydaję się wypoczęta.Jeśli chodzi o to czy ciemnieje to niestety tak. Ciemnieje nawet o dwa tony. Nie jest to dobre dla cery tłustej.  Konsystencję ma zbitą i bardzo dobrze rozprowadza się na twarzy. Szybko się wchłania. Nie zapycha porów,a nawet delikatnie nawilża skórę. Jest bardzo wydajny. Podsumowując godny polecenia ,ale w dużo jaśniejszej tonacji. Jego minus to,że ciemnieje.Poza tym nie mam do niego żadnych zastrzeżeń. 
Opakowanie:
Jego pojemność to 30ml. Szklana butelka z pompką.
Dostępność i cena:
Koszt od 24zł do 28zł na allegro lub dm.